Kochani, bardzo dziękuję za życzenia dla mnie i dziecka, mam nadzieję i ufam szczerze, że się spełnią i niedługo będziemy już razem w naszym domku ...
A tymczasem ukończyliśmy kącik synka w naszej sypialni.... Półka - domek wykonana przez tatę już wisi, tuż obok girlanda gwiazdek wykonana przeze mnie, na ścianie lustrzane gwiazdki kupione kiedyś na wyprzedaży w jysk, pełnią rolę dekoracyjną a równocześnie zasłaniają dziury po wiszących tam wcześniej obrazkach... W łóżeczku skręconym przez tatę i braci pościel szyta przez babcię i poduszki mojego autorstwa... Jak widać, gwiazdki rządzą :)
Żeby dobrze się spało, na półce zdjęcia braci z okresu niemowlęctwa... Jako oświetlenie posłuży sznur cotton ballsów, daje bardzo przyjemne i przytłumione światło...
Ci, co śledzą bloga, na pewno zauważą, że wymieniliśmy również lampki nocne na kinkiety... Było to konieczne, ponieważ po wstawieniu łóżeczka nie zostało zbyt wiele miejsca na stolik.... Mieści się tylko mały podnóżek :)
Mam nadzieję, że nasz maluszek będzie dobrze czuł się w tym otoczeniu, na pewno nie zabraknie mu miłości i naszej troski :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Ewa
Na zdjęciach:
łóżeczko Alek - allegro
tkanina w gwiazdki, z której powstała pościel - drecotton
organizer: - ikea
kinkiety - ikea
ochraniacz szary z sercami, falbanka, prześcieradło - Świat Maluszka
cotton balls - allegro
przewijak - Smykoland
wtorek, 20 września 2016
niedziela, 18 września 2016
Kolejna metamorfoza kuchni, czyli ostatnie ciążowe zachcianki :)
Witajcie Kochani,
To ja, jeszcze wciąż w dwupaku :) Dawno nie dawałam znaku życia, ale koniec wakacji i początek roku szkolnego, które zbiegły się u mnie z końcem ciąży, dały mi się we znaki... dołączyły do tego kolejne choroby dzieci i czasu oraz chęci na posty zabrakło...
Ale jestem, pewno już ostatni raz przed narodzinami maluszka, bo termin za kilka dni....
Nie próżnowaliśmy jednakże w tym czasie, a w zasadzie nie próżnował mój Mąż...:) Moje ciążowe zachcianki tym razem dotknęły kuchni - po roku użytkowania okazało się, że potrzeba mi więcej blatu i więcej miejsca do przechowywania....
Konieczna więc była wizyta w ikei - dokupiliśmy 2 szafki z szufladami i blatem, które wylądowały na miejscu stołu. Blat przedłużyliśmy odrobinę, aby powstał mini stolik z barowym krzesłem. Jestem bardzo zadowolona z tej zmiany, przybyło mi sporo miejsca na kuchenne przydasie, a równocześnie mam miejsce, żeby usiąść.... Bałam się trochę, czy nie zagracę wąskiej (2 m szerokości) kuchni, ale wybraliśmy szafki o głębokości 40 cm i był to strzał w dziesiątkę. Zostało na tyle miejsca, że dwie osoby mijają się bez problemu, nawet ze mną :) czyli ciężarówką w 9 miesiącu :) Blat z obu stron kuchni jest bardzo wygodny, bez problemu teraz mieszczę się z rzeczami przy większym gotowaniu czy pieczeniu.... I nie muszę dużo biegać :)
Kuchnia też dzięki jasnym szafkom rozjaśniła się sporo :)
Oprócz tego, Mąż mój kochany spełnił kolejne moje marzenie: wykonał piękną angielską półkę kuchenną wg mojego projektu :)
Podoba się? Mnie bardzo :) A wykonana została ze starych półek, resztek boazerii, sztachet i dekoracyjnych listew, kupionych kiedyś w sklepie z elementami drewnianymi...
Potem oczywiście zaszpachlowane nierówności i wkręty i pomalowana już przeze mnie. Haczyki pochodzą z castoramy, kupione jako uchwyty do zasłon, jeśli ktoś chciałby takie, to trzeba szukać na dziale z karniszami :)
Te urocze miseczki w kropki dostępne są w carrefourze, po 8 zeta za szt, polecam, sprawdzone już w zmywarce i mikrofali, nic się z nimi nie dzieje złego :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i trzymajcie za mnie kciuki w tym tygodniu :)
Ewa
Na zdjeciach:
Meble - ikea bodbyn kremowy
haczyki - castorama
miseczki w kropeczki - carrefour
To ja, jeszcze wciąż w dwupaku :) Dawno nie dawałam znaku życia, ale koniec wakacji i początek roku szkolnego, które zbiegły się u mnie z końcem ciąży, dały mi się we znaki... dołączyły do tego kolejne choroby dzieci i czasu oraz chęci na posty zabrakło...
Ale jestem, pewno już ostatni raz przed narodzinami maluszka, bo termin za kilka dni....
Nie próżnowaliśmy jednakże w tym czasie, a w zasadzie nie próżnował mój Mąż...:) Moje ciążowe zachcianki tym razem dotknęły kuchni - po roku użytkowania okazało się, że potrzeba mi więcej blatu i więcej miejsca do przechowywania....
Konieczna więc była wizyta w ikei - dokupiliśmy 2 szafki z szufladami i blatem, które wylądowały na miejscu stołu. Blat przedłużyliśmy odrobinę, aby powstał mini stolik z barowym krzesłem. Jestem bardzo zadowolona z tej zmiany, przybyło mi sporo miejsca na kuchenne przydasie, a równocześnie mam miejsce, żeby usiąść.... Bałam się trochę, czy nie zagracę wąskiej (2 m szerokości) kuchni, ale wybraliśmy szafki o głębokości 40 cm i był to strzał w dziesiątkę. Zostało na tyle miejsca, że dwie osoby mijają się bez problemu, nawet ze mną :) czyli ciężarówką w 9 miesiącu :) Blat z obu stron kuchni jest bardzo wygodny, bez problemu teraz mieszczę się z rzeczami przy większym gotowaniu czy pieczeniu.... I nie muszę dużo biegać :)
Kuchnia też dzięki jasnym szafkom rozjaśniła się sporo :)
Oprócz tego, Mąż mój kochany spełnił kolejne moje marzenie: wykonał piękną angielską półkę kuchenną wg mojego projektu :)
Podoba się? Mnie bardzo :) A wykonana została ze starych półek, resztek boazerii, sztachet i dekoracyjnych listew, kupionych kiedyś w sklepie z elementami drewnianymi...
Potem oczywiście zaszpachlowane nierówności i wkręty i pomalowana już przeze mnie. Haczyki pochodzą z castoramy, kupione jako uchwyty do zasłon, jeśli ktoś chciałby takie, to trzeba szukać na dziale z karniszami :)
Te urocze miseczki w kropki dostępne są w carrefourze, po 8 zeta za szt, polecam, sprawdzone już w zmywarce i mikrofali, nic się z nimi nie dzieje złego :)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie i trzymajcie za mnie kciuki w tym tygodniu :)
Ewa
Na zdjeciach:
Meble - ikea bodbyn kremowy
haczyki - castorama
miseczki w kropeczki - carrefour