Najpierw bardzo dziękuję za wszystkie dobre słowa pod poprzednim postem....
Za nami ciężkie przejścia, a ja radzę sobie z nimi pogrążając się w pracy...
Tak więc w domu nastąpiło wiele zmian, ukończyliśmy pracownię, pokój najstarszego syna, obecnie pracujemy nad lokum średniego i wiatrołapem, zmiany nie ominęły także salonu :)
Ale zanim pokażę te pomieszczenia, zacznę od pokoju,który funkcjonuje u nas już od marca, a jeszcze nie udało mi się go tu zaprezentować, to oczywiście pokoik Bartusia.
Pomieszczenie malutkie, wymiary: 2 m na 3,50, najdłuższa ściana dodatkowo ze skosem...
Z założenia miała tu być garderoba, była moja pracownia przez 3 lata... Postanowiliśmy przeznaczyć ten pokój dla Bartka z kilku względów: po pierwsze, aby odzyskać sypialnię :) po drugie, to ostatnie wolne pomieszczenie w naszym domu :)
Oczywiście jest to pokój tymczasowy, gdy malutki pójdzie do szkoły, najpewniej odziedziczy po nas sypialnię, a my przeniesiemy się na dół, ale póki co bardzo wygodnie jest być na tym samym poziomie, bo jeszcze często w nocy musimy do niego zaglądać...
Od razu też muszę zaznaczyć, że pokój służy właściwie tylko za sypialnię, Bartuś bawi się głównie w salonie i teraz oczywiście na zewnątrz... Nie gardzi również pokojami starszych braci i naszą sypialnią :)
Pokój umeblowaliśmy tym, co mieliśmy, czyli komodą hemnes i 2 regałami billy, oprócz tego w pokoju jest tylko łóżeczko i półki ścienne oraz fotel i stoliczek z krzesełkiem.
Jak na tę powierzchnię to i tak sporo, są też oczywiście zabawki :)
Baza jest biała, chciałam pokój powiększyć chociaż optycznie...
Na jednej ścianie daliśmy tapetę z leroy merlin, fajnie się sprawdza, zwłaszcza, że to przy niej odbywa się wiekszość zabaw i znajduje się tam stolik. Od dawna już wybieram tylko winylowe tapety, świetnie się spisują przy dzieciach, bo można je bardzo łatwo zmywać.
Półki na książeczki to tak naprawdę półki na przyprawy, kupione kiedyś za grosze na wyprzedaży w jysku, półka - domek już znana, wykonana przez mojego Męża, wcześniej wisiała nad łóżeczkiem w sypialni. Krzesełko z ikei, stolik to prezent od cioci.
I tak to wszystko wygląda, myślę, że na chwilę obecną pokoik spełnia swoją rolę, Bartuś ma swoje miejsce, rodzice też :) A do tego wolne wieczory :)))
Pozdrawiam wszystkich ciepło, w kolejnym poście pokażę naszą nową pracownię.
Trzymajcie się w te upały,
Ewa