Dzień dobry,
Minęły juz prawie 2 miesiące od ostatniego postu, zima, mam nadzieję, ma się ku końcowi, bo moje zielone serce mocno już się wyrywa do prac ogrodowych:)
Ale póki co, zapraszam jeszcze do domu, gdzie zawitały małe zmiany w kąciku z wyspą.
W zasadzie to dokończyliśmy go, od początku chciałam dodać nogi w miejscu, gdzie powstał mały stoliczek, w trakcie montażu okazało się, że dobrze by było te nogi jeszcze czymś wzmocnić, aby nie były narażone na przesunięcia przy naszych ruchliwych chłopcach :), stąd pomysł na wsporniki.
Nóżki to tak naprawdę odwrócone tralki, pomalowane na biało, idealnie dopasowały się pod względem wysokości, są dokładnie takie same, jak te, które mamy w balustradzie przy schodach. Wsporniki żeliwne zamówiłam na allegro, pomalowałam na czarno farbą akrylową, mąż przykręcił i voila:) Blat jest dużo bardziej stabilny, nie ugina się, a dodatkowo ładnie i estetycznie wygląda:)
Mogę chyba powiedzieć, że zrealizowałam wszystkie plany, co do tego miejsca, jestem nareszcie z niego zadowolona :)
Czeka mnie jeszcze tylko pomalowanie boazerii na słupku, kolor drewna mocno pożółkł i zaczyna mnie to drażnić...
Na zdjęciach możecie zauważyć gałązkę forsycji, ucięłam ją 2 tygodnie temu i tak pięknie zakwitła:)
Mam cichą nadzieję, że niedługo zakwitnie też w ogrodzie, cebulowe wychodzą z ziemi, widziałam już zawiązki tulipanów, narcyzów, hiacyntów, a krokusy rozwiną kwiaty lada dzień :)
Pozdrawiam wszystkich ciepło,
Ewa