Witajcie,
W kalendarzu styczeń, dla mnie to przede wszystkim miesiąc nadrabiania domowych zaległości i przygotowywania kolejnego sezonu ogrodowego. Przeglądam zatem i zamawiam nasiona, planuję nowe rabaty, nasadzenia, małą i dużą architekturę ogrodową i czynię pierwsze wysiewy: na pierwszy ogień idą pelargonie i surfinie, wysiewam je jeszcze w styczniu:)
Mam trochę zaległości do pokazania z zeszłego roku, wymyśliłam więc, że przez najbliższe 2 miesiące, zanim będą nowe ogrodowe kadry, pokaże to, co działo się wtedy w domu i ogrodzie:)
Zaczynamy zatem od wiosny i kwietnia:)
Początek kwitnienia w ogrodzie to krokusy, szafirki, narcyzy i oczywiście drzewka owocowe, u mnie jako pierwsze kwitną wiśnie i śliwy, m.in. ta na zdjęciu, śliwa wiśniowa, niestety już nieobecna... lipcowa burza przewróciła ją ku mojej rozpaczy... była już taka duża i piękna...Koniec kwietnia to też czas tulipanów, te żółte kwitną najwcześniej i najdłużej się utrzymują, zarówno w ogrodzie, jak i w wazonie...
Ale zdecydowanie wolę te różowe, trochę delikatniejsze i bardziej chumorzaste, ale za to jak urocze, zwłaszcza w połączeniu z szafirkami... Swoją drogą, czy wiedzieliście, że szafirki można już dostać w kolorze białym, różowym i zielonym? Jesienią posadziłam wszystkie te odcienie, zobaczymy, czy doczekam się kwiatów:)
Latem obłożyłam też kostką kolejne rabaty, bez betonowania jej, bo, jak znam siebie, zapewne rabata jeszcze się poszerzy:)
Ta zieleń na rabatach to narcyzy późne, pachnące: recurvus, piwonie i floksy, wszystkie bardzo wcześnie startują:)Widać już też pierwsze niezapominajki, które same pięknie mi się rozsiały:)
Pierwszy raz jesienią posadziłam cebule tulipanów i szafirków w donicach, bo na rabatach rozszalały mi się niestety nornice i wiele cebul stało się ich obiadem...
Eksperyment udał się połowiczne, szafirki chyba nie przepadają za donicami, wyrosły słabe i marne... za to tulipany piękne, niektóre miały nawet po kilka pąków:)
Kolejnymi królowymi kwietnia są oczywiście magnolie, ja posiadam 3, gwieździstą, która kwitnie czasami już na początku kwietnia, tę poniższą, niestety nie wiem, jaka jest jej nazwa, kwitnie za to bardzo długo nawet miesiąc, i mam jeszcze Aleksandrę wielkokwiatową, malutką jeszcze, ale jest nadzieja, że w tym roku doczekam kwitnienia, bo pierwszy raz widzę zawiązane na niej pąki kwiatowe...
Zapomniałam oczywiście o pięknie kwitnących o tej porze roku floksach, tworzących cudowne, kolorowe dywany...
Ławka pod cudnie kwitnącą czereśnią, słońce i świeżutka, młodziutka zieleń, za to kocham wiosnę :)
A na koniec kadr wielkanocny, z własnoręcznie wypieczonymi bezglutenowymi chlebem i babką:)
To co, kto już nie może doczekać się wiosny, tak, jak ja?:)
Pozdrawiam ciepło,
Ewa