środa, 23 września 2015

Pokój 9-latka

Kochani, wreszcie udało mi się zrobić parę zdjęć pokoju mojego 9-latka., nie ukrywam, że Wasze prośby mocno mnie do tego zmobilizowały... :)
Niestety, zdjęcia wyszły dość ciemne, bo pogoda niezbyt dopisała, ale mam nadzieję, że coś widać :)
Pokój jest duży, ma około 15 m, jak dla dziewięciolatka, który do niedawna dzielił dziewięciometrowy pokój z bratem, to zdecydowanie wielka przestrzeń :) Ale oczywiście nie za wielka, żeby nie móc jej zabałaganić :)

Z wiadomych względów większość mebli to te same, które chłopcy mieli w poprzednim pokoju, doszła tylko czerwona komoda, na wyraźne życzenie syna, regalik na książki i zabudowana szafa, tę zrobiliśmy wspólnie z moim mężem...

Pokój jest daleki od wnętrzarskich trendów, nie ma tu designerskich przedmiotów ani zabawek, ale Mati czuje się w nim dobrze, podobnie jak dzieci z osiedla, które uwielbiają odwiedzać chłopców w ich pokojach :)
Łóżko to górna część piętrówki, komoda, biurko i regały z ikei, stoliczek do czytania i abażur lampki - mój handmade.
Nie ma jeszcze obrazków i zdjęć, oraz tradycyjnie listew przypodłogowych....:)
Farba na ścianach to lodowy błękit dekorala.

Pokój podzieliliśmy na 2 strefy, tę okołobiurkową pod oknem - na szkolną, od strony drzwi natomiast  znajdują się zabawki i książki, a w szafie gry, pudła z klockami itd... Do umiejscowienia szafy wykorzystaliśmy naturalną wnękę, stworzoną między kominem a ścianą i to był strzał w dziesiątkę...Mebel okazał się bardzo pojemny, głęboki jest na prawie 80 cm, więc z powodzeniem pomieścił wszystkie rzeczy syna i jeszcze sporo zimowych ubrań, walizek itp...

I to chyba tyle ogłoszeń, zapraszam zatem do oglądania:

 Widok od strony okna na kącik zabawowy i zrobioną przez nas szafę...

 A tu druga strona, czyli łóżko i biurko pod oknem oraz regał na szkolne przybory i podręczniki...

 Widok od strony łóżka na wybraną przez Mateusza komodę ...


Moi chłopcy zaczytują się od 2 lat w serii "Magiczne drzewo" Andrzeja Maleszki, znacie? Jeśli nie, to serdecznie polecam, chłopcy ją uwielbiają i czytają już po raz kolejny wszystkie tomy ... Ja też przeczytałam i równie niecierpliwie jak moje dzieci czekam na przyszły miesiąc, kiedy ma się ukazać kolejny tom: : Świat ogromnych":),


 
 
 
 I to by było na razie na tyle, mam jeszcze w głowie kilka projektów do tego pokoju, ale z czasem na razie krucho :)
Mam nadzieję, że niedługo uda mi się obfocić pokój starszego, przynajmniej będę się starać :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających :)
Ewa




wtorek, 22 września 2015

Jesienne bujanie....

Witajcie,
Wrzesień pomału się kończy, a ja jakoś wciąż nie mogę wpaść w szkolny tryb dnia... stąd też wynika kiepska obecność tutaj, mówiąc delikatnie oczywiście...Ale dość tłumaczeń, czas na zdjęcia....
Ponieważ ta wersja salonu zdecydowanie przypadła Wam do gustu, na początku jeszcze kilka zdjęć z zamienionym kątem wypoczynkowym i jadalnym:









A tak część wypoczynkowa prezentuje się obecnie.... Do kącika dołączył bujany fotel.... Taaak, muszę się przyznać, że od dziecka uwielbiam bujanie.... Nawet podczas randek z moim jeszcze wtedy nie mężem, mnóstwo czasu spędzaliśmy na placu zabaw, na huśtawce.... :) Nic śmiesznego, proszę szanownych Czytelników, takie były to czasy, z braku intymnego miejsca na spotkania (mąż mieszkał w akademiku, a ja z rodzicami i trójką rodzeństwa na 53 metrach w bloku), place zabaw, zupełnie opustoszałe po godzinie 21, okazywały się super sprawą i idealnym miejscem dla dwojga.... :)

Tak więc pewne było, że coś do bujania pojawi się w naszym domu, a że niedawno kalendarz nielitościwie oznajmił, że właśnie minęła kolejna -stka w moim życiu, to nadarzyła się okazja :) :)
Teraz tylko trwa walka, kto pierwszy zajmie rzeczony fotel, bo, jak się okazuje, dzieci odziedziczyły tę fascynację i za nic mają stare, zmęczone kości rodzicielki i ewidentnie babciny look mebla, sugerujący mocno jego przeznaczenie dla bardziej leciwych członków rodziny ...:)







Moja ulubiona typografia,  również dlatego, że w naszym rodzimym języku :)
A w salonie pojawiły się nieodłącznie dla mnie związane z jesienią rekwizyty: koce, poduchy, świece, książki i  punktowe światełka :) Trochę jesieni w naturze, przyniesionej przez dzieci z wycieczki do lasu ... wrzosy, słoneczniki z mojego ogródka.... Na stole pomidorki, fasolka z własnego warzywniaka.... Taka moja najpiękniejsza jesień :)




I na koniec muszę Wam przekazać, jak moje dzieci widzą wnetrzarskie trendy modowe....: Widząc poniższą poduchę, syn zapytał, czemu kupiłam poduszkę, która wygląda jak nagrobek..... :)
I co Wy na to? :) Mnie odebrało na chwilę mowę, choć rzadko mi się to zdarza.... :)

Pozdrawiam jesiennie :)
 Wianek dostępny w www.decofleur.com.pl

czwartek, 3 września 2015

No i mamy wrzesień.....

Witajcie :)

Wiem, wiem, na zdjęciach znów widać ten nudny salon, a obiecałam pokazać wreszcie pokoje chłopaków, ale jakoś wciąż nie mogę trafić na moment, gdy moja rodzicielska cenzura będzie w stanie zaakceptować stan bałaganu :) O porządku bardzo celowo nie mówię, ponieważ takiego stanu te pokoje nie znają .... Przynajmniej w takim znaczeniu, jakie ja rozumiem  i uważam :) A przecież, chyba zgodzicie się się ze mną,  że sprzątanie przez mamę pokoi 9-latka i 11-latka to już zdecydowane nadużycie  ... :)

Ale wracając do salonu, jako że poprzedni układ mebli wytrzymał już całe całe pół roku (ale to zleciało!), to musiałam, po prostu musiałam pojeździć trochę z meblami....
Ponieważ salon jest długi ( prawie 6 m) i dość wąski (3,25 m), poszaleć za bardzo nie mogłam, zamieniłam więc tylko kącik wypoczynkowy z jadalnianym.....
Jak wyszło, widać na zdjęciach, co prawda ten układ nie przetrwał zbyt długo, sofa na środku za bardzo zagraciła niewielką w sumie przestrzeń, ale zdjęcia dla potomności zostaną :))










Pozdrawiam ciepło tych, co tu jeszcze zaglądają :)
Wszystkim rodzicom uczniów i przedszkolaków życzę przetrwania września :))) Potem będzie lepiej :)))