Moi Drodzy, witam Was serdecznie,
Dzisiaj zapraszam do miejsca dość rzadko przeze mnie pokazywanego, z prostej przyczyny: dopiero się tworzy :) Mowa oczywiście o otoczeniu naszego domu, wciąż będącym w fazie realizacji, bo zarówno architektura jak i nasadzenia dzieją się tu bardzo powoli.... Oczywiście priorytetową sprawą było zrobienie ogrodzenia, a dopiero potem nasadzenia, żeby nie uszkodzić roślinek... Dla mojej niecierpliwej natury trwało to wszystko strasznie długo, ale nareszcie nadszedł ten długo wyczekiwany moment :) I można planować całe otoczenie domu :) Jeszcze co prawda nie wszędzie mamy rozplantowaną ziemię, ale mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda się to wykonać i będzie można rozmieścić roślinki w docelowych miejscach:)
Nie oznacza to oczywiście, że nic się nie działo w ogrodowej sferze do tej pory, o nie, nie, całe 2 ostatnie miesiące poświęciłam na założenie małego warzywnika, niewielkiego sadu i nasadzenia roślinek ogrodowych tam, gdzie już można było, czyli daleko od ogrodzenia :) Dzisiaj zapraszam Was właśnie w te miejsca :)
Na pierwszy ogień okolice tarasu, czyli dziki busz roślin, oczywiście już od zeszłego roku sadziłam je namiętnie, tam, gdzie nie zagrażało im zniszczenie, czyli właśnie tu :) Teraz zrobiła się dzika dżungla, bukszpany, żylistki, krzewuszki, różaneczniki, róże, fiołki, goździki, lawenda, magnolie, bzy, hibiskusy, piwonie, czyli to, co kupiłam lub dostałam od dobrych ludzi i mojej Mamy :).... wszystko miesza się ze sobą i tworzy gęsty, zielony i kolorowy dywan, czekając na przesadzenie do swojego docelowego miejsca :)
Muszę przyznać, że nie spodziewałam się, że w ciągu jednego roku tak bardzo się rozrosną, ale cieszy mnie to niezmiernie, biorąc pod uwagę, że nasza działka była zupełnie pusta, żeby nie powiedzieć łysa...
Szczerze polecam tym, co dopiero zaczynają budowę domu, aby, jeśli tylko mają taką możliwość, sadzili roślinki na działce w miejscach, gdzie nie są narażone na zniszczenie, przez czas budowy rozrosną się pięknie i będą jak znalazł, gdy przyjdzie czas na zakładanie ogródka....
I zdjęcia z mojego małego warzywniaka i sadu, wszystko pięknie
rośnie, sałata, pietruszka, rukola, rzodkiewka, koper, ogórki, cukinia,
pomidory, zioła....
A także truskawki i poziomki, które już pięknie
dojrzewają i codziennie dzieci zrywają pyszne owoce prosto z
krzaczka.... Mamy również maliny, borówkę amerykańską, jeżyny, agrest,
porzeczkę, drzewka owocowe.... Pracy jest przy tym sporo, bo oprócz
plewienia i koszenia trawy, trzeba je dużo podlewać, ponieważ prawie
wszystko sadziliśmy w tym roku.... Ale taka praca to sama przyjemność,
gdy się widzi, jak wszystko pięknie rośnie i zazielenia nasz zakątek...
:)
A tutaj już własna rzodkiewka, szczypiorek i sałata w zastosowaniu śniadaniowym :)
Czyli to, co pochłaniamy w dużych ilościach od tygodnia - pyyyychota... :)
A dla tych, co wolą słodkie, kawałek naszego urodzinowego tortu, oczywiście z truskawkami :)
Ktoś chętny ? :)
A jak Wasze ogródki i balkony, co lubicie w nich sadzić? Dajcie koniecznie znać :)
Pozdrawiam ciepło:)
Ewa
Ależ pięknie : ) wpraszam się na kawę :)))
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam u mnie, nie lubię prac ogrodowych. ale może polubię ;) Planuję założyć mały warzywniak. Na działce mamy już owocujące drzewa czereśni, śliwki i kilka krzaczków porzeczek. Niestety reszta działki to plac budowy.
Pozdrawiam ciepło :)
Kasiu, kawa obowiązkowo, jak tylko będziesz w okolicy, to zapraszam :)Myślę, że na pewno polubisz ogrodowe prace :)Fajnie, że macie już drzewa, my wszystko sadziliśmy dopiero teraz....Pozdrawiam ciepło :)
UsuńMasz Ewuś rację z tym ,że jak rozpoczyna się budowę domu dobrze jest od razu zagospodarować działkę :)jak powstawały mury ja już planowałam co gdzie będzie rosło i w miarę możliwości kupowałam i sadziłam (nawet duże okazy):) zanim się wprowadziliśmy to mieliśmy już duży zywopłot ,spore choinki i inne iglaki ,rozrośnięte hosty ,trzmieliny itd.Teraz obsadzam skrzynie tarasowe i kosze lobeliami i białymi pelargoniami i białymi niecierpkami :)W tym roku ogród wzbogacił się o cudeńko :) a mianowicie (po niemiecki) rower ,pomalowany na biało ,na nim kosze (białe) ,a w nich niebieskie lobelie :),na tarasie wejściowym mam oczywiście białe stare krzesło z koszem z pelargoniami ( fotka jest na deccorii) :))) ale się rozpisałam :) pozdrówka Lidka
OdpowiedzUsuńAch, pięknie jest u Ciebie, ja nie mogę się doczekać, aż u mnie wszystko się rozrośnie :)A mój mąż już narzeka, że za dużo tych roślin :)Pozdrawiam bardzo serdecznie :)
UsuńOgród przepiękny i tyle kwiatów ....ja na kwiatach aż tak się nie znam dlatego u nas są tylko lawenda, kwitnące pnącza klematisy i róże. Dosadziłam rok temu kilka drzewek kwitnących na wiosnę , a na tarasie co roku sadzę kwiaty żeby było miło posiedzieć jak już znajdziemy wolny czas ..... pozdrawiam Aga
OdpowiedzUsuńDo Twojego ogrodu jeszcze mu daleko, ale rzeczywiście, kwiaty bardzo dużo dają :)Uwielbiam wśród nich pić popołudniową kawkę :)Ja też mam lawendę, róże i klematisy, tylko czekają jeszcze na pergolę :)
UsuńPozdrawiam ciepło :)
Ależ kwiatów u Ciebie! Ja też dopiero zaczynam przygodę z ogrodnictwem. Na warzywa mam skrzynię, sama zbiłam z desek. polecam forum ogrodowisko, ja się tam inspiruję i dokształcam
OdpowiedzUsuńTo tak jak ja, ten ogródek ma zaledwie rok.... :) To duża szkoła cierpliwości dla takich, co chcą mieć wszystko od razu, jak ja, ale za to każdy sukces bardzo cieszy :) Pozdrawiam serdecznie:)I dziękuję za namiary, fajne miejsce to ogrodowisko :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń