piątek, 10 listopada 2017

Listopadowe kadry

Witajcie, jeśli ktoś tu jeszcze zagląda :)

Nadszedł listopad, w tym roku jak na razie wyjątkowo szary i ponury, nie wiem jak Wy, ale ja czuję już zdecydowanie niedobór słońca, a to dopiero początek, przed nami jeszcze cała zima....
Po nękających nas wrześniowo- październikowych choróbskach na szczęście nie ma już śladu (odpukać, tfu, tfu :)))), ale na spacery z malutkim nie ma co za bardzo liczyć przy tej aurze.... choć on uparcie codziennie od rana podąża w kierunku drzwi wyjściowych kierując ku mnie proszące spojrzenie.... i słowa: bruuuum, czyli "idziemy" ?:), echhhhh, żeby to już był marzec, a nie listopad....

 No dobrze, ponarzekałam, to teraz coś pozytywnego :)
A pozytywne w listopadzie jest na pewno to, że zaczynamy odliczać dni do Świąt :)
U mnie w pracowni zrobiło się już bardzo świątecznie i choć przy dziecku nie mam za dużo czasu na pracę, to jednak udaje mi się co nieco zrobić, w związku z czym mogę przedstawić pierwsze tegoroczne dekoracje:








Wszystko jak zawsze dostępne w decofleur.com.pl.

Poza sklepem mam mnóstwo planów i projektów zmian w domu, w tym jeden duży: pracownia w miejscu byłego już garażu, ale najpierw musimy tam zrobić prąd, tynki, wylewkę, podłogę... pracy co niemiara i niekoniecznie takiej, jaką mogłabym sama wykonać....
Czekam więc z wymuszoną cierpliwością aż mąż upora się z tą brudną robotą, abym mogła zająć się tym co najprzyjemniejsze, czyli urządzaniem....:) Może do wiosny się uda..... :))))

Oprócz tego chciałabym wreszcie skończyć nasz wiatrołap i schody, których ściany już wołają o pomstę do nieba... zaplanowałam tam boazerię, ale jak do tej pory nie było czasu jej położyć... znacie to ?:)))

Ale oczywiście to nie wszystko, wymyśliłam też nową szafkę do łazienki i wyspę kuchenną, kto zgadnie w którym miejscu ? (wyspa oczywiście) :) Obstawiajcie, będzie mała nagroda dla tego, kto wykaże się dobrym trafieniem :)

No i niezmiernie ważny punkt: w miejscu mojej obecnej pracowni, na całych 6m kw ma powstać pokoik Bartusia... Rozumiecie, że ten metraż będzie wyzwaniem, choć przyznam, że  projekt mam już opracowany....:)

No to mamy plany chyba na kilka dooooobrych miesięcy.... nie chcę pisać, że lat :))) Mąż czasami podczytuje bloga :)))))







Na tym zdjęciu moje tegoroczne własnoręcznie wyhodowane dynie, w ilości 4... to i tak nieźle, jak na pierwszy raz :))) No i jeszcze widać nieobsadzone rabatki obok nowego garażu, choć na chwilę obecną jest już lepiej, zdjęcie pochodzi z października....
W ogóle tę część ogródka mam jeszcze do zagospodarowania, póki co szukam inspiracji.... no i czasu na ich realizację :) Choć w zasadzie do marca mam go jeszcze sporo :)

Pozdrawiam wszystkich serdecznie,
Ewa