środa, 1 września 2021

Wakacyjne obrazy z lipcowego i sierpniowego ogrodu

 Jak nie było postów, to nie było, a teraz za to będę zasypywać zdjęciami z minionych wakacji :)

Najwięcej ich mam oczywiście z ogrodu, który stał się moją pasją, resetem umysłu i siłownią w jednym:) Powoli wyłania się jego zamysł, a rośliny są już, po 5 latach, na tyle duże, że piętrowość nasadzeń zaczyna być widoczna. Powstają oczywiście też nowe rabaty, ale najczęściej rosliny na nich nie są już przypadkowe, tylko w zaplanowanych kompozycjach :)

To oczywiście zasługa mnóstwa godzin spędzonych przeze mnie na poszukiwaniu inspiracji, douczaniu się i oglądaniu pięknych ogrodów na instagramie :)





Śliwy pięknie obrodziły....

W tym roku po dwuletniej przerwie, spowodowanej wiosennymi przymrozkami, cieszyłam się kwitnącymi hortensjami ogrodowymi, zawiązują one kwiaty na zeszłorocznych pędach i niestety, jeśli przemarzną, nie zakwitną..


W tym roku zaprosiłam do ogrodu hortensje annabelle, poniżej jej kwiaty, piękne i duże, początkowo białe, przebarwiają się po przekwitnięciu na seledyn i wyglądają pięknie aż do zimy...


Róże nie zawiodły, pomimo zimnej wiosny, po bardzo mocnym kwietniowym cięciu, wypuściły mnóstwo pędów z kwiatami, a ponieważ czerwiec był upalny i ciepły, kwitły pięknie...




Warzywa wzeszły późno, ale szybko nadrobiły i cieszymy się swoimi pomidorami, ogórkami, cukinią, fasolką, buraczkami, sałatą, cebulą czy marchewką...





Nowość w moim ogrodzie to także naparstnica, przyjęła się pięknie i właśnie kwitnie po raz drugi...







Róża Pashmina, piękność, którą polecam zdecydowanie...
tak jak i Conztanze Mozart....

Piękna szałwia Caradonna...






Róża pnąca New Down i Jasmina, niezawodne jak co roku...
Powojnik Blue Angel....
Lawenda zdecydowanie gorsza jak w zeszłym roku, ale dała radę, nie wymarzł żaden krzaczek...


I to tyle, post długi, ale mam nadzieję, że dotrwaliście do końca :)

Pozdrawiam ciepło, 

Ewa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz