Czyli tak naprawdę wnęka na szafę lub łóżko w funkcji pokoju dziecięcego... :)
Spróbuję pokazać, co udało nam się zdziałać na tych 9 metrach kwadratowych:)
Pokój jak widać jest wąski ( 2,2 m) i długi (4,75 m) dodatkowo posiada ściętą ścianę... czyli radosną twórczość architekta, mówiąc delikatnie...
Uparłam się, żeby jedną ścianę wytapetować, choć w tak małych pomieszczeniach nadmiar wzorów nie jest wskazany... Chłopcy wybrali tapetę motoryzacyjną (Castorama), wylądowała na ściętej ścianie za szafą, żeby nie zdominować pomieszczenia i nie rozpraszać dzieci podczas odrabiania lekcji... Resztę pokoju pomalowaliśmy na kolor jasnoniebieski (kolor robiony własnoręcznie przy użyciu pigmentu).
W pokoju musieliśmy zmieścić 2 łóżka, wiadomo, piętrówka jedynie wchodziła w grę, 2 biurka, szafę i zostawić jeszcze trochę miejsca do zabawy.....
Z pomocą przyszłą chyba niezastąpiona w takich sytuacjach Ikea... A więc szafa, regalik na książki i biurka to szwedzkie produkty, łóżko: model Kacper z Allegro, tablica, lampka, półka - wyrób własny...
Wiem, że jest tego trochę, ale naprawdę nie było możliwości jeszcze bardziej ograniczyć ilości mebli...
Ja w każdym razie z efektu jestem zadowolona, pokoik jest dość jasny i wesoły...
Kolory bazowe są jak to zwykle u mnie bardzo neutralne, czyli biel, szarość i ciemny brąz, rozweseliłam je więc trochę czerwienią i niebieskim oraz moim ulubionym ostatnio motywem gwiazdek :) ( koce zdobyte na wyprzedaży w jysk za jedyne 25 zeta/szt..., abażurek zrobiony własnoręcznie...)
Chłopaki zadowolone, rodzice też, w końcu jak się nie ma, co się lubi... :)
Pozdrawiam serdecznie wszystkich i witam gorąco nowozaglądające osoby :)